Socjalizacja fretki
Co oznacza „socjalizacja” fretki?… Przeważnie, gdy fretka:
to wtedy mówimy, że jest socjalizowana… ;-)
Gdy otrzymamy takie odpowiedzi od „hodowcy”, to praktycznie automatycznie jesteśmy gotowi zapakować fretkę za pazuchę i uprowadzić ją ze sobą do domu… Jakież jest nasze zdziwienie, gdy w domowych pieleszach realia się zmieniają, gdyż często okazuje się, że prawda odbiega od rzeczywistości, a sprzedający „lekko naciągają” fakty:
- fretka zaczyna gryźć
- znaczy teren na nowym terytorium
- wypróbowuje wytrzymałość wszystkiego swoimi pazurkami, czy ząbkami i sprawdza na ile jej pozwolimy
- a w „starych” domowników jakby „piorun strzelił”, gonią i gryzą „nowego”, puszczają „bąki” i paskudzą gdzie popadnie, aby wyraźnie zaznaczyć „… to mój dom i moja podłoga…”, co w konsekwencji daje dwóch „osrańców”… ;-)
Taki scenariusz jest bardziej niż prawdopodobny i nie dlatego, że fretka jest źle socjalizowana, ale dlatego że taka jest jej natura… ;-)
Nie ma reguły skąd kupimy fretkę, czy z:
- fermy
- sklepu zoologicznego
- giełdy
- czy z domowej hodowli
Wszystko będzie zależeć od charakterku fretki i ewentualnych przeżyć… Z każdego, z tych miejsc zdarzają się fretki całkowicie nie gryzące jak i gryzaki pierwszej klasy, podobnie w innych kwestiach… Mam takie szczęście, albo nieszczęście (zależnie od punktu siedzenia bądź leżenia), że mam fretki z wielu źródeł, ze sklepu i z fermy, z domowych hodowli i z adopcji… I mogę stwierdzić, że te najbardziej rozbrykane, rozpieszczone i najmniej usłuchane są te, które urodziły się w domach i są przyzwyczajone do wchodzenia człowiekowi na głowę… ;-p
Każdej małej fretce zdarzy się:
- ugryźć, bo od 7 tygodnia życia uczy się „zabijać” poprzez zabawy z rodzeństwem, a gdy tego zabraknie, to w ferworze zabawy przeprowadza „zmasowany atak” na dłonie lub stopy opiekuna
- napaskudzić tam, gdzie nie powinna, w końcu musi zaznaczyć swoje terytorium
- olać wezwanie opiekuna, w końcu jest tyle, innych i ciekawszych rzeczy do robienia w nowym domku niż reagowanie na imię (no chyba, że jest głucha)
To zależy od nas, jak „ułożymy” to małe tornado i na ile mu pozwolimy… Na pocieszenie mogę dodać, że z wiekiem, przeważnie minimalizują się negatywne cechy charakterku fretki, ale musimy się też nastawić na to, że w jakimś stopniu musimy pokochać te „minusiki”, bo one nigdy nie zanikają całkowicie… ;-p
Dlaczego dwa maluchy z jednego miotu i po łagodnych rodzicach mogą być diametralnie różne pod względem charakterku, jedno łagodne i przytulaśne, a drugie strachliwe i „zgryźliwe”?… Przyczyn może być wiele, ale przeważnie decyduje o tym:
- strach
- ból
Mogłoby się wydawać, że fretka musi bardzo wiele przeżyć, aby gryźć… I tak i nie… Oczywiste jest, że fretka zaniedbana lub bita przez opiekuna będzie okazywać agresję dla kolejnego, nawet najłagodniejszego na świecie… ;-(
Ale z własnego doświadczenia powiem, że wystarczy przykre wspomnienie maluszka, chociażby z chipowania i szczepienia, bądź utknięcie między przedmiotami lub zaczepienie pewną częścią ciała (u samczyków często jest to prącie)… Wszystkie tego typu przeżycia są dla maluszka traumatyczne i bolesne na tyle, aby jej charakter przeszedł metamorfozę o 180 stopni i to niestety na gorsze… Możliwe, że freciak zapamiętuję ból i niestety szybko nam to pokaże… Jednemu maluchowi przejdzie, a drugiemu utrwali się strach przed dłońmi, twarzą, dźwiękiem, przed wszystkim co go wyswobodziło z opresji lub zadało ból jak w przypadku implantacji chipu…
Jak odróżnić gryzaka od przytulaka?
Powinien Was o tym uprzedzić hodowca, bo niestety nie da się odróżnić jednego charakterku od drugiego na pierwszy rzut oka… Gdy pojawiamy się w życiu fretek są zaciekawione, wąchają, wchodzą na nogi, kolana… głowę… Ciekawość bierze górę ponad wszystko… Dopiero później, gdy zabierzemy takiego gryzaka i minie mu pierwszy lęk przed nowym „ludziem” i domkiem oraz nowymi dźwiękami i zapachami, to uruchomi swoją wyobraźnie jak i gdzie nas „dopaść”…
Jeżeli nie będziemy umieli sobie z tym poradzić, to niestety „agresja” może wzrastać i dopiero z upływem lat fretka złagodnieje… Przeczytajcie więcej o sposobach oduczania gryzienia i metodach na inne „uciążliwości”…
…
by: Ana
foto:
1) ferretta.pl
© All rights reserved or Some rights reserved, publikacja powyższych zdjęć wymaga zgody autorów
literatura i linki:
[1] „Tchórz” Marcin Brzeziński, Jerzy Romanowski, 1997
[2] „Hodowla tchórzy” Maria Bednarz, Andrzej Frindt, 1991
[3] „Fretki: warunki zdrowotne, hodowla, rozpoznanie i leczenie chorób” Maggie Lloyd, 1999
[4] „Biology and diseases of the ferret” Fox JG., 1988, 1998
[5] „Ferret husbandry, medicine, and surgery” John H. Lewington, 2000
[6] „Ferret for dummies” K. Schilling, 2007
[7] „How to read your report” Wellness Inc., 1993
[8] „Practical ferret medicine and surgery for the private practitioner” Finkler M., 1993
[9] „Ferret medicine and surgery” Brown S., 1992, 2001
[10] „Ferret breeding” James McKay, 2006
…
Dodaj komentarz